Święty Józef nadaje imię Jezus
Polichromia przedstawia obrzezanie Chrystusa. W trakcie tego bolesnego zwyczaju, praktykowanego 8. dnia po narodzeniu, nadawano dziecięciu imię. Na fresku obrzędu dokonuje trzech starców–rabin na krześle czyta Torę, druga osoba trzyma Dziecię za ręce, a trzeci–tzw. mohel dokonuje obrzezania.
Zabiegowi przygląda się św. Józef, a Maryja z boleści odwróciła głowę. Całej scenie przygląda się postać w czarnym płaszczu, oparta o krzesło. Jest to drugi kryptoportret Michała Willmanna. Jak głosi anegdota, na tym fresku przedstawiono kolejne problemy opata z malarzem.
Według opowiadania pracodawcy artysty nie wystarczyło zamykanie malarza w kościele, więc wyznaczył mu specjalnego zakonnika, który nieposłusznego artystę miał pilnować. Mnich jednak często pouczał Willmanna. W ramach zemsty malarz namalował w centrum sceny ową postać duchownego w okularach, jak ten poucza żydowskich kapłanów, w jaki sposób mają prawidłowo obrzezać Dziecię.
Michał Willmann – „Śląski Rembrandt” w ciągu trzech lat stworzył ponad 50 polichromii ściennych, które zdobią wnętrze kościoła brackiego.
Mnogość tych przedstawień w jednym miejscu sprawia, że krzeszowska świątynia jest największym zbiorem fresków w Europie Północnej, a siedziba bractwa św. Józefa nazywana jest popularnie „śląską Kaplicą Sykstyńską”.
Gigapixele