Princeps Pacis – Książę Pokoju
Po Wniebowzięciu Maryi, teraz następuje Jej ukoronowanie na królową Nieba i Ziemi. Nie przypadkiem dokonuje się to właśnie w tym miejscu. Tuż poniżej mamy ołtarz główny z wielkim obrazem ukazującym właśnie Wniebowzięcie – ale scenę rozgrywającą się jeszcze na ziemi. To jakby pierwszy etap, bo drugi przedstawiony jest na fresku Pater Futuri Saeculi.
Teraz ma miejsce etap trzeci: koronacji Matki Boskiej dokonuje cała Trójca Święta. Chrystus trzyma nad głową Matki różany wieniec, nad którym znajduje się korona. Bóg-Ojciec także podnosi prawą swą rękę w ich kierunku, a Duch Święty jako gołębica trzyma drugą koronę. Dookoła aniołowie i starcy apokaliptyczni oddają Jej i Trójcy Świętej hołd. Napis nad sceną: „Posuit diadema regni in capite ejus fecitque eam regnare et dedit requiem universis provinciis” pochodzi z Księgi Estery – „Położył diadem na jej głowie i uczynił ją królową, i dał pokój wszystkim prowincjom”. Koronację Maryi porównano tu z koronacją Estery, która podobnie jak Judyta, dzięki uratowaniu od zagłady podbitych przez króla Persji Izraelitów, uchodzi w tradycji i liturgii za typ Maryi.
Przęsło „Princeps Pacis – Książę Pokoju” jako jedyne nie ma po bokach scen dotyczących cystersów. Mamy tu dwie dekoracje o treści śląsko-piastowskiej. Nawiązują one do fundatorów opactwa (tuż za ścianą znajduje się mauzoleum) oraz do faktu, że fundatorzy byli książętami. Po stronie północnej przedstawiono św. Jadwigę, a za nią, wśród orszaku licznych osób, jej syna Henryka Pobożnego wraz z małżonką – Anną. Wiadomo, że już św. Jadwiga planowała sprowadzenie benedyktynów w okolice dzisiejszego Krzeszowa, ale uczyniła to dopiero księżna Anna.
Pod tym freskiem, po lewej stronie ołtarza głównego, znajduje się kaplica św. Benedykta – to również tematycznie nawiązuje do fresku na sklepieniu. Jest on jeszcze podpisany wersetem: „Et consilium pacis erit inter illos et coronae” – „A rada pokoju będzie wśród nich i korony”. Na lewo od Jadwigi widoczny herb Piastów Śląskich – czarny orzeł z białą przepaską przez pierś na złotym polu.
Po stronie południowej łatwo rozpoznać postać w zbroi rycerskiej. To książę Bolko I, otoczony przez innych Piastów i Przemyślidów. Na prawo od Bolka I widoczny jest herb tych ostatnich – lew z dwoma ogonami. Napis głosi: „Magnificentia corum in diademate capitis et nomen eorum vivit in generationem” – „Sława ich dzięki diademowi na głowie, a imię ich żyje na pokolenia”.
Większość malowideł ściennych wewnątrz bazyliki w Krzeszowie jest dziełem Jerzego Wilhelma Neunhertza, który przez 2,5 roku stworzył kolosalny cykl fresków – największe dzieło swego życia.
Z zachowanych dokumentów wynika, że wraz z nim pracowały przy tym tylko dwie osoby: Andrzej Maywald z Kłodzka i Jan Hausdorf. Wydaje się jednak, że musiał wspomagać go przynajmniej jeszcze jeden malarz: Jan Franciszek Hoffmann – zwłaszcza w iluzyjnej architekturze. A i to chyba było za mało osób, biorąc pod uwagę ogrom prac i dość krótki czas ich wykonania – tylko dwa lata.
Witold Papierniak: „Krzeszów – kościół Matki Boskiej Łaskawej”, 2004
Gigapixele